Żuławy Wiślane, mimo realizowanych dotychczas projektów inwestycyjnych, nadal potrzebują inwestycji ujętych w kompleksowe programy – tak można podsumować spotkanie jakie odbyło się w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej w Gdańsku.
W spotkaniu uczestniczyli: Kazimierz Smoliński, poseł na Sejm RP, przedstawiciele gmin żuławskich: Ostaszewa, Markusów, Suchego Dębu i Gronowa Elbląskiego oraz agencji i instytucji wspierających rolnictwo: Ośrodków Doradztwa Rolniczego z województw pomorskiego i warmińsko-mazurskiego, Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa z Oddziału Terenowego w Pruszczu Gdańskim, a także Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa z oddziału regionalnego w Olsztynie.
Jak powiedział Andrzej Winiarski, dyrektor RZGW w Gdańsku, celem spotkania było omówienie problemów dotyczących Żuław, wynikających ze specyfiki tego regionu. Dlatego zaproszeni zostali przedstawiciele samorządów, żeby poznać ich potrzeby inwestycyjne na kolejne lata. Żuławy będą silne, jeśli będzie dobra gospodarka wodna.
Zdaniem posła Smolińskiego kwestia zabezpieczenia przeciwpowodziowego jest priorytetowa. Urządzenia melioracyjne w latach 90. zostały zdegradowane i przestają działać. Trzeba o nie zadbać, potrzebne są środki na ich odbudowę z programów rządowych. NIezbędne są rozwiązania systemowe, z jednej strony musimy odwadniać Żuławy, z drugiej przeciwdziałać suszy. Powinna być wyodrębniona struktura administracyjno – inwestycyjna lub program dla Żuław. Zaangażowane w program muszą być min. trzy ministerstwa: Ministerstwo Infrastruktury (Wody Polskie), Ministerstwo Klimatu i Środowiska, Ministerstwo Rolnictwa.
Marcin Ślęzak, wójt gminy Gronowo Elbląskie, powiedział podczas swojego wystąpienia: Pamiętajmy, że mieszkamy na urządzeniu hydrotechnicznym: wały, groble poldery i rowy. Musimy o nie dbać. Potrzebne są narzędzia i pomoc oferowana rolnikom w kwestii sporządzania operatów wodnoprawnych. Brakuje fachowców: hydrotechników i meliorantów na poziomie technicznym. Potrzebna będzie współpraca z jednostkami edukacyjnymi. Muszę wspomnieć jak wielkim problemem stały się na Żuławach bobry, których populacja staje się nieokiełznana. Nastąpiła ich ekspansja. Bóbr jest miłym zwierzęciem, jednak niszczy w zastraszającym tempie wały i buduje tamy.
Jak zauważył dyr. Winiarski, Wody Polskie występują do RDOŚ o zgody na usuwanie nor bobrowych, ale są to działania doraźne.
Obecna na spotkaniu Ewa Szymańska, z Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Lubaniu, zauważyła, że utrudnienie stanowi podział Żuław na dwa województwa dlatego potrzebny jest program dla obszaru Żuław, gdyż istnieje bardzo dużą różnica pomiędzy rolnictwem na Żuławach, a w innych częściach województw. Dlatego zaprosiła uczestników na kolejne spotkanie w tej sprawie do ośrodka w Starym Polu, co spotkało się z życzliwym przyjęciem zebranych. Termin zostanie ustalony w najbliższym czasie.