Wody Polskie są już gotowe na sezon zimowy. Jeżeli wystąpi taka konieczność, do akcji lodołamania można przystąpić bez zbędnej zwłoki.

W czwartek 16 grudnia 2021 rozpoczęła się akcja zimowej osłony przeciwpowodziowej na Dolnej Wiśle. Do udziału w akcji przewidzianych jest siedem lodołamaczy, w tym cztery nowe: czołowy Puma i liniowe Narwal, Nerpa i Manat.

- Zgodnie opracowywanymi co roku instrukcjami „Prowadzenie zimowej osłony przeciwpowodziowej” i nasze lodołamacze pozostają w gotowości do akcji lodołamania do połowy marca. – powiedział Andrzej Winiarski, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku.  – Posiadane przez nas jednostki w  zupełności wystarczą, aby zabezpieczyć przed powodziami zatorowymi obszar przylegający do zarządzanego przez nas dolnego odcinka Wisły - od jej ujścia do zapory we Włocławku.

Lodołamacze ruszą do pracy w sytuacji gdy rozpocznie się spływ kry w dół Wisły i pojawi się ryzyko powstawania zatorów lodowych.

Zanim to nastąpi jednostki RZGW w Gdańsku pozostają w gotowości do akcji lodowej cumując w porcie przy Węźle Wodnym Przegalina. Port został gruntownie odnowiony i przygotowany na przyjęcie nowych jednostek. W momencie gdy pojawi się lód i powstaje ryzyko wystąpienia zatorów ogłaszane jest pogotowie lodowe. Wtedy lodołamacze zostaną rozlokowane na stanowiska wyjściowe w Sobieszewie i Przegalinie. Stąd wyruszą na Wisłę gdy rozpocznie się akcja lodowa.

Stan zalodzenia rzeki jest stale monitorowany w Centrum Operacyjnym Ochrony Przeciwpowodziowej przez pracowników Wód Polskich, zarówno przez zdalny system monitoringu jak i bezpośrednio w korycie rzeki. Decyzję o rozpoczęciu akcji lodowej podejmuje dyrektor RZGW.

Centrum Operacyjne Ochrony Przeciwpowodziowej RZGW w Gdańsku jest w stałym kontakcie z Centrami Zarzadzania Kryzysowego w województwach pomorskim i kujawsko-pomorskim. Wody Polskie również współpracują, podczas akcji zimowej ochrony przeciwpowodziowej, z zespołami zarządzania kryzysowego w starostwach i gminach.

Obecnie RZGW  w Gdańsku dysponuje dziewięcioma lodołamaczami, czterema nowymi i pięcioma lodołamaczami starszej (trzeciej) generacji: czołowym - Tygrysem (rok budowy 1984) oraz liniowymi: Rekinem (1991 r.), Orką (1991r.), Foką (1988r.) i Żbikiem (1989r). Są to statki już wyeksploatowane wieloletnią służbą, ale utrzymywane w dobrym stanie technicznym dzięki ofiarnym staraniom załogi. W akcji zimowego utrzymania wezmą udział trzy z nich, a dwa, Tygrys i Żbik, pozostaną w rezerwie.

Lodołamacze

Podstawowym zadaniem lodołamaczy jest wyłamanie odpowiednio szerokiej rynny w lodzie, umożliwiającej swobodny odpływ kry.

W zależności od gabarytów oraz funkcji, lodołamacze dzielą się na trzy rodzaje. Pierwszy, najcięższy, to lodołamacz czołowy. Jego zadaniem jest wyłamywanie w lodzie rynny. Używa się go również do rozbijania zatorów lodowych i uwalniania z oblodzenia filarów mostów i budowli wodnych. Drugi rodzaj to lodołamacz liniowy, którego podstawowym zadaniem jest poszerzanie wyłamanej uprzednio rynny. Rozbija też duże tafle lodu w rynnie i zapewnia spływanie lodu. Ostatni typ, najlżejszy, to lodołamacz pomocniczy, którego zadaniem jest patrolowanie rzeki po przejściu lodołamaczy czołowych i liniowych. Dzięki małemu zanurzeniu, może wykonywać prace na szczególnie trudnych odcinkach Wisły, które są nieuregulowane lub uległy „zdziczeniu”.

Pierwsze lodołamacze pojawiły się na Dolnej Wiśle w 1881r. Teraz pracują tu ich trzecia i czwarta generacja. Starsza z nich weszła do służby w 1982, nowsza w 2020 roku.

Zlodzenie Wisły i lodołamanie

Lodołamanie prowadzone jest od strony ujścia Wisły i postępuje w górę rzeki. Jako pierwszy płynie lodołamacz czołowy (przy większym zalodzeniu dwa). Czołowy wyłamuje rynnę w pokrywie lodowej, którą następnie poszerzają płynące z tyłu lodołamacze liniowe. Z reguły pracują wtedy dwie albo trzy takie jednostki.

Taki sposób prowadzenia akcji lodołamania gwarantuje swobodny spływ kry do zatoki, zapobiega jednocześnie powstawaniu zatorów i zapewnia bezpieczeństwo pracy jednostek uczestniczących w akcji.

Nie prowadzi się akcji lodołamania gdy temperatury są ujemne i lód na rzece jest stabilny.

Cechą charakterystyczną zlodzenia rzek Polski jest długo trwająca faza zamarzania oraz występowanie kilku cykli zlodzenia i topnienia lodów w okresie jednego sezonu zimowego.

Naturalny rozpad pokrywy lodowej inicjuje wezbranie roztopowe, a powstała fala wezbraniowa powoduje naturalny pochód lodu. Konsekwencją przemieszczania się lodu jest tworzenie się zatorów czemu sprzyjają płycizny, kręty nurt i zmiany spadku rzeki. Szczególnie sprzyjający zatorom moment to nakładanie się podczas odwilży fazy rozpadu pokrywy lodowej z fazą obniżenia temperatury. Zjawisko to na Dolnej Wiśle występuje najczęściej w lutym i marcu.

Gdyby taki piętrzący się zator nie został usunięty, napływający lód mógłby doprowadzić do uszczelnieni koryta rzeki aż do dna. Konsekwencją tego byłby gwałtowny wzrost poziomu wody przed zatorem. Wezbrana woda szukałaby ujścia w kierunku, gdzie natrafiłaby na najmniejszy opór, np. rozrywając wały przeciwpowodziowe, które nie są w stanie wygrać konfrontacji z lodem.

Stuletnie doświadczenie uczy, że regulacja rzeki nie zapewnia pełnej ochrony przed spiętrzeniami lodowymi. Połączenie regulacji rzeki z pracą lodołamaczy to najskuteczniejsza metoda zwalczania spiętrzeń.

Projekt dofinansowany przez Unię Europejską

Nowe lodołamacze zbudowane zostały w ramach projektu „Budowa lodołamaczy dla RZGW Gdańsk”, dofinansowanego z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020. Wybudowanie czterech lodołamaczy odbyło się w trybie „zaprojektuj i wybuduj”. Obecnie w Projekcie prowadzone są prace nad uzupełnieniem zaplecza technicznego dla nowych lodołamaczy.