W poniedziałek 16 grudnia br., rozpoczęła się akcja zimowej osłony przeciwpowodziowej na Dolnej Wiśle. Do udziału w akcji przewidziane jest sześć lodołamaczy, w tym nowy czołowy lodołamacz Puma, zbudowany w tym roku w szczecińskiej stoczni MSR Gryfia.
Jeśli prace odbiorowe przebiegną bez zakłóceń, do flotylli dołączy też Narwal, lodołamacz liniowy również wybudowany w tym roku w MSR Gryfia.
- Zgodnie opracowywanymi co roku instrukcjami „Prowadzenie zimowej osłony przeciwpowodziowej” i w zależności od warunków pogodowych, nasze lodołamacze pozostają w gotowości do akcji lodołamania, trwającej od połowy grudnia do marca. – powiedziała dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku, Aleksandra Bodnar. – Przygotowane jednostki w zupełności wystarczą, aby zabezpieczyć przed powodziami zatorowymi obszar przylegający do zarządzanego przez nas dolnego odcinka Wisły - od jej ujścia do zapory we Włocławku.
Lodołamacze ruszą do pracy w sytuacji gdy rozpocznie się spływ kry w dół Wisły i pojawi się ryzyko powstawania zatorów lodowych.
Lodołamacze Puma i Narwal w Sobieszewie. Fot. PGW Wody Polskie
Zanim to nastąpi jednostki RZGW w Gdańsku pozostają w gotowości do akcji lodowej cumując w porcie przy Węźle Wodnym Przegalina. Port został gruntownie odnowiony i przygotowany na przyjęcie nowych jednostek. W momencie gdy pojawi się lód i powstaje ryzyko wystąpienia zatorów jest ogłaszane pogotowie lodowe. Wtedy lodołamacze zostaną rozlokowane na stanowiska wyjściowe w Sobieszewie i Przegalinie. Stąd wyruszą na Wisłę gdy rozpocznie się akcja lodowa.
Stan zalodzenia rzeki jest stale monitorowany przez pracowników Wód Polskich zarówno przez system monitoringu jak i bezpośrednio w korycie rzeki. Decyzję o rozpoczęciu akcji lodowej podejmuje dyrektor RZGW.
Centrum Operacyjne Ochrony Przeciwpowodziowej RZGW w Gdańsku jest w stałym kontakcie z Centrami Zarzadzania Kryzysowego w województwach pomorskim i kujawsko-pomorskim. Wody Polskie również współpracują, podczas akcji zimowej ochrony przeciwpowodziowej, z zespołami zarządzania kryzysowego w starostwach i gminach.
Obecnie RZGW w Gdańsku dysponuje pięcioma lodołamaczami starszej (trzeciej) generacji: czołowym - Tygrysem (rok budowy 1984) oraz liniowymi: Rekin (1991 r.), Orką (1991r.), Foką (1988r.) i Żbikiem (1989r). Są to statki już wyeksploatowane wieloletnią służbą, utrzymywane w dobrym stanie technicznym dzięki ofiarnym staraniom załogi. Nowych lodołamaczy będzie w sumie cztery - jeden czołowy: Puma i trzy liniowe, do nich należy wspomniany Narwal.
Lodołamacze
Podstawowym zadaniem lodołamaczy jest wyłamanie odpowiednio szerokiej rynny w lodzie, umożliwiającej swobodny odpływ kry.
Lodołamacz Puma. Fot. PGW Wody Polskie
W zależności od gabarytów oraz funkcji, lodołamacze dzielą się na trzy rodzaje. Pierwszy, najcięższy, to lodołamacz czołowy. Jego zadaniem jest wyłamywanie w lodzie rynny. Używa się go również do rozbijania zatorów lodowych i uwalniania z oblodzenia filarów mostów i budowli wodnych. Drugi rodzaj to lodołamacz liniowy, którego podstawowym zadaniem jest poszerzanie wyłamanej uprzednio rynny. Rozbija też duże tafle lodu w rynnie i zapewnia spływanie lodu. Ostatni typ, najlżejszy, to lodołamacz pomocniczy, którego zadaniem jest patrolowanie rzeki po przejściu lodołamaczy czołowych i liniowych. Dzięki małemu zanurzeniu, może wykonywać prace na szczególnie trudnych odcinkach Wisły, które są nieuregulowane lub uległy „zdziczeniu”.
Pierwsze lodołamacze pojawiły się na Dolnej Wiśle w 1881r. Teraz pracuje tu ich trzecia generacja, która weszła do służby w 1982 roku.
Zlodzenie Wisły i lodołamanie
Lodołamanie prowadzone jest od strony ujścia Wisły i postępuje w górę rzeki. Jako pierwszy płynie lodołamacz czołowy (przy większym zalodzeniu dwa). Czołowy wyłamuje rynnę w pokrywie lodowej, którą następnie poszerzają płynące z tyłu lodołamacze liniowe. Z reguły pracują wtedy dwie albo trzy takie jednostki.
Tygrys przy moście w Tczewie, rok 2016. Fot. PGW Wody Polskie
Taki sposób prowadzenia akcji lodołamania gwarantuje swobodny spływ kry do zatoki, zapobiega jednocześnie powstawaniu zatorów i zapewnia bezpieczeństwo pracy jednostek uczestniczących w akcji.
Cechą charakterystyczną zlodzenia rzek Polski jest długo trwająca faza zamarzania oraz występowanie kilku cykli zlodzenia i topnienia lodów w okresie jednego sezonu zimowego.
Naturalny rozpad pokrywy lodowej inicjuje wezbranie roztopowe, a powstała fala wezbraniowa powoduje naturalny pochód lodu. Konsekwencją przemieszczania się lodu jest tworzenie się zatorów czemu sprzyjają płycizny, kręty nurt i zmiany spadku rzeki. Szczególnie sprzyjający zatorom moment to nakładanie się podczas odwilży fazy rozpadu pokrywy lodowej z fazą obniżenia temperatury. Zjawisko to na Dolnej Wiśle występuje najczęściej w lutym i marcu.
Gdyby taki piętrzący się zator nie został usunięty, napływający lód mógłby doprowadzić do uszczelnieni koryta rzeki aż do dna. Konsekwencją tego byłby gwałtowny wzrost poziomu wody przed zatorem. Wezbrana woda szukałaby ujścia w kierunku, gdzie natrafiłaby na najmniejszy opór, np. rozrywając wały przeciwpowodziowe, które nie są w stanie wygrać konfrontacji z lodem.
Stuletnie doświadczenie uczy, że regulacja rzeki nie zapewnia pełnej ochrony przed spiętrzeniami lodowymi. Połączenie regulacji rzeki z pracą lodołamaczy to najskuteczniejsza metoda zwalczania spiętrzeń.
Projekt dofinansowany przez Unię Europejską
Budowa lodołamacza czołowego oraz trzech lodołamaczy liniowych jest realizowana w ramach projektu „Budowa lodołamaczy dla RZGW Gdańsk”, dofinansowanego z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020. Wybudowanie czterech sztuk lodołamaczy odbywa się w trybie „zaprojektuj i wybuduj”.